środa, 26 grudnia 2012

Rozdział I - "Zaproszenie"


Caroline:
Właśnie wychodziłam spod prysznica, kiedy zdałam sobie sprawę, że ktoś znajduje się w moim domu i to z pewnością nie jest moja mama. Zaniepokoiło mnie to, więc szybko ubrałam pierwsze lepsze ubrania z mojej szafy i wyszłam z pokoju do mojego tajemniczego gościa, który z pewnością był wampirem. Schodząc po schodach byłam coraz bardziej niespokojna. Wchodząc do salonu zobaczyłam tę osobę, to Klaus. Przestraszyłam się nie na żarty, w końcu czego mógł ode mnie chcieć?
-Witaj, Caroline – przywitał się Klaus.
-Czego ode mnie chcesz?
-No cóż, spodziewałem się milszego przywitania, ale przechodząc do sedna, jutro moja siostra Rebekah wyprawia bal w naszym domu i chciałbym poprosić cię, żebyś mi towarzyszyła. Zgodzisz się?
Zatkało mnie, gdy to usłyszałam. Po co Klaus chciałby zaprosić mnie na bal, dodatkowo wyprawiany przez tę jego wredną, zarozumiałą siostrzyczkę? To jest na pewno jakiś podstęp.
-Dlaczego akurat mnie chcesz zaprosić na ten bal? - Zapytałam.
-Widzisz, moja droga.. jesteś jedyną godną zainteresowania wampirzycą w najbliższej okolicy. Pomyłka, jesteś jedyną godną zainteresowania kobietą w najbliższej okolicy. Przyjmujesz moją propozycję, czy jednak będę zmuszony iść sam?
-Niestety nie mam co na siebie włożyć. - Próbowałam się wymigać od przebywania całego wieczoru w towarzystwie tej kreatury.
-To żaden problem, Caroline. Przyniosłem ci sukienkę oraz kilka skromnych drobiazgów. Mam nadzieję, że ci się spodobają.
No nie! Teraz nie mam wyjścia, muszę iść.
Podał mi ślicznie zapakowaną paczkę, z której wyciągnęłam piękną, czarną suknię do ziemi, bez ramiączek oraz z wielkim dekoltem na plecach i subtelnymi srebrnymi zdobieniami. Po obejrzeniu pierwszego prezentu podał mi drugą paczuszkę, tym razem mniejszą, ale równie idealnie zapakowaną. Bałam się rozerwać papier, ale gdy to zrobiłam, ujrzałam piękną srebrną bransoletkę wysadzaną diamentami oraz taką samą kolię.
-Widzę, że prezenty przypadły ci do gustu. Caroline, więc zgodzisz się takiemu bezdusznemu potworowi jak ja towarzyszyć na jutrzejszym balu?
-Dobrze, pójdę.
I zniknął.

____________________________________________________________________
taki rozdział na rozgrzewkę :D już szykuję następny, dłuższy i może ciekawszy :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze. ♥