Caroline:
Właśnie wychodziłam spod prysznica, kiedy zdałam sobie sprawę,
że ktoś znajduje się w moim domu i to z pewnością nie jest moja
mama. Zaniepokoiło mnie to, więc szybko ubrałam pierwsze lepsze
ubrania z mojej szafy i wyszłam z pokoju do mojego tajemniczego
gościa, który z pewnością był wampirem. Schodząc po schodach
byłam coraz bardziej niespokojna. Wchodząc do salonu zobaczyłam tę
osobę, to Klaus. Przestraszyłam się nie na żarty, w końcu czego
mógł ode mnie chcieć?
-Witaj, Caroline – przywitał się Klaus.
-Czego ode mnie chcesz?
-No cóż, spodziewałem się milszego przywitania, ale przechodząc
do sedna, jutro moja siostra Rebekah wyprawia bal w naszym domu i
chciałbym poprosić cię, żebyś mi towarzyszyła. Zgodzisz się?
Zatkało mnie, gdy to usłyszałam. Po co Klaus chciałby zaprosić
mnie na bal, dodatkowo wyprawiany przez tę jego wredną, zarozumiałą
siostrzyczkę? To jest na pewno jakiś podstęp.
-Dlaczego akurat mnie chcesz zaprosić na ten bal? - Zapytałam.
-Widzisz, moja droga.. jesteś jedyną godną zainteresowania
wampirzycą w najbliższej okolicy. Pomyłka, jesteś jedyną godną
zainteresowania kobietą w najbliższej okolicy. Przyjmujesz moją
propozycję, czy jednak będę zmuszony iść sam?
-Niestety nie mam co na siebie włożyć. - Próbowałam się
wymigać od przebywania całego wieczoru w towarzystwie tej kreatury.
-To żaden problem, Caroline. Przyniosłem ci sukienkę oraz kilka
skromnych drobiazgów. Mam nadzieję, że ci się spodobają.
No nie! Teraz nie mam wyjścia, muszę iść.
Podał mi ślicznie zapakowaną paczkę, z której wyciągnęłam
piękną, czarną suknię do ziemi, bez ramiączek oraz z wielkim
dekoltem na plecach i subtelnymi srebrnymi zdobieniami. Po obejrzeniu
pierwszego prezentu podał mi drugą paczuszkę, tym razem mniejszą,
ale równie idealnie zapakowaną. Bałam się rozerwać papier, ale
gdy to zrobiłam, ujrzałam piękną srebrną bransoletkę wysadzaną
diamentami oraz taką samą kolię.
-Widzę, że prezenty przypadły ci do gustu. Caroline, więc
zgodzisz się takiemu bezdusznemu potworowi jak ja towarzyszyć na
jutrzejszym balu?
-Dobrze, pójdę.
I zniknął.
____________________________________________________________________
taki rozdział na rozgrzewkę :D już szykuję następny, dłuższy i może ciekawszy :D
____________________________________________________________________
taki rozdział na rozgrzewkę :D już szykuję następny, dłuższy i może ciekawszy :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze. ♥